Kilka dni temu pisaliśmy o wymianie zastępów strażackich: pierwsza grupa Polaków wróciła do Polski i została zastąpiona kolejną. Druga grupa strażaków powróciła 1 września, kiedy sytuacja pożarowa w Grecji została opanowana. Rząd Grecji podziękował Polakom za pomoc. Tymczasem mieszkańcy kraju są zrozpaczeni brakiem pomocy ze strony władz.
Takich pożarów nie widziano od dziesięcioleci
Skutkiem ocieplenia klimatu Grecja zanotowała największe upały od ponad 30 lat. Wysokie temperatury bez nadziei na deszcz utrzymywały się tak długo, że wyschnięte tereny leśne zaczęły płonąć. W kraju zanotowano ponad 500 pożarów i lokalne jednostki straży pożarnej nie miały szans na walkę z żywiołem.
Ze względu na to, że pożary szalały również w Turcji, Hiszpanii, Francji i we Włoszech, mieszkańcy Grecji nie mieli szans na trwałą pomoc. Polska była jedynym krajem, który zdecydował się pozostawić swoje zastępy straży pożarnej tak długo, jak będzie trzeba. Polscy strażacy mają na swoim koncie wiele uratowanych ludzi i ich majątków, ale straty i tak są ogromne.
Po koniec sierpnia sytuacja została opanowana. Polacy wrócili do domu.
Mieszkańcy Grecji pozostawieni sami sobie
Dziennikarze coraz częściej pojawiają się w Grecji, by robić reportaże. W ten sposób coraz liczniejsze głosy załamanych mieszkańców kraju przebijają się do wiadomości. Według nich władze Grecji pozostawili ludzi samych. Spopielone wyspy, będące kiedyś największymi atrakcjami turystycznymi kraju, nie doczekały się nawet jednej wizyty polityków i ekspertów mających oszacować straty. Nikt nie okazuje wsparcia mieszkańcom, którzy sami starają się podnosić z klęski.
Grecka straż pożarna w momencie wybuchania pożarów na greckich wyspach nakazywała ludziom ewakuację, po czym, bez żadnych interwencji, jechała dalej. Można to tłumaczyć brakiem wystarczającej ilości zastępów, co nie zmienia faktu, że nikt nie nadzorował ucieczki ludzi. Kto chciał, uciekał, a kto wolał zostać w domu, musiał liczyć się ze śmiercią.
Minie wiele czasu, zanim turyści ponownie zainteresują się zwęglonymi terenami Grecji. Mieszkańcy zniszczonych regionów starają się odbudować swoje majątki i podnieść z upadku lokalne biznesy. Najstraszniejszy jest fakt, że z powodu ocieplenia klimatu takie katastrofy naturalne będą się powtarzać.