Miniony tydzień przyniósł ze sobą wiele strat dla mieszkańców powiatu tureckiego. Wichura zniszczyła wiele posesji, a strażacy nie mieli nawet chwili na złapanie oddechu. Numer alarmowy był przeciążony i trudno było wyczekiwać końca nawałnicy. Obecnie jest już spokojniej i przyszedł czas na zastanowienie się nad zdobyciem finansów na naprawienie szkód. Do Turku przybył w tej sprawie Wojewoda Wielkopolski.

Takiej katastrofy nie było dotąd w powiecie

Orkan Dudley poczynił w powiecie tureckim szkody, o których się mieszkańcom nie śniło. Dotychczas te rejony oszczędzały wszelkiego rodzaju trudne zjawiska pogodowe. Tak wielkich szkód nikt się nie spodziewał. Mieszkańcy miasta i okolicznych wsi byli na granicy paniki, kiedy numery alarmowe były wciąż zajęte. Strażacy nie wyrabiali się z pomocą, a zleceń wciąż przybywało.

W Dobrzycy mieszkańcy musieli zmierzyć się z trąbą powietrzną, co było w istocie przerażające. Zerwane dachy i powalone drzewa stały się zjawiskiem powszechnym w powiecie. Mówi się, że tak źle nie było od dziesięcioleci. W Turku właściwie nikt nie pamięta, by kiedykolwiek było gorzej.

Na jaką pomoc można liczyć?

Do Turku przybył Wojewoda Wielkopolski, by dodać mieszkańcom otuchy i udzielić wsparcia w organizowaniu pomocy. Okazuje się, że na ten moment najbardziej potrzebujący mogą złożyć wniosek o natychmiastowe wsparcie w wysokości 6 tys. zł. To z pewnością za mało, by naprawić większość zniszczeń. Warto zatem pamiętać o drugiej opcji, czyli wsparcia wynoszącego maksymalnie 200 tys. zł. Tutaj konieczna jest jednak cierpliwość, gdyż te pieniądze będą wypłacane w późniejszych terminach.

O tym, jak poprawnie złożyć wniosek dowiecie się w Urzędzie Miasta. W zabezpieczaniu mocno uszkodzonych budynków pomagają również strażacy. Większość poszkodowanych z pewnością ma już te prace za sobą.

Może Cię zainteresować: https://infostarachowice.pl/2022/02/orkan-eunice-spowodowal-spore-problemy/.