Nie ma chyba osoby, która nie słyszałaby o głośnej produkcji Netflixa: Gambit Królowej. Jak podaje serwis WP, akcję serialu uważnie śledziła również mistrzyni szachowa — Nona Gaprindaszwili. Gruzinka trafiła na momenty, które uznała za nieprawdziwe i obraźliwe dla niej samej. W związku z tym wystosowała pozew, w którym żąda kilka milionów rekompensaty.

Pozew o klasyczną fikcję filmową

Serial Gambit Królowej zdobył ogromną światową popularność zaraz po swojej emisji w zeszłym roku. Spowodowało to między innymi nagły wzrost zainteresowania szachami. Być może ludzie sądzili, że rozwiną w sobie takie same zdolności i pasję, jaką posiadała główna bohaterka serialu, grana przez zjawiskową aktorkę Anyę Taylor-Joy. Tak duża popularność serialu sprawiła, że obecnie większość osób wiedzę o szachach ma dzięki serialowi. A nie wszystkie przekazywane w Gambicie Królowej informacje pokrywają się z rzeczywistością.

Pierwszą rzeczą, która oburzyła mistrzynię Nonę Gaprindiszwili, była scena, w której tytułowa bohaterka ma po raz pierwszy zmierzyć się w turnieju z mężczyzną. W serialu padają słowa, że dotychczasowa mistrzyni, Gaprindiszwili, nigdy nie mierzyła się w pojedynku z mężczyznami. To oczywiście nieprawda. W 1968 roku, kiedy rozgrywa się wspomniana scena, Nona miała za sobą już kilkadziesiąt takich turniejów.

Trudno dziwić się kobiecie, że oburzyła się na takie kłamstwo, zastosowane w celu podniesienia wagi danej sceny w serialu. Klasyczni fani Netflixa z pewnością nie sprawdzili, czy Gaprindiszwili istotnie nie grała z mężczyznami, uważając, że serial mówi prawdę. To faktycznie umniejsza dokonaniom Nony, która teraz domaga się 5 mln dolarów rekompensaty.

Produkcja nie widzi nieprawidłowości

Nona złożyła już pozew, w którym zawarła opisaną wyżej scenę i fakt, że w serialu nazwano ją Rosjanką, a w rzeczywistości jest Gruzinką. To tak samo, jakby Polkę nazwać Rosjanką — w zachodnich produkcjach chyba wszystkich mieszkańców wschodu mają za Rosjan.

Być może powyższe przewinienia to za mało, by domagać się 5 mln zadośćuczynienia, ale przydałoby się przynajmniej sprostowanie i przeprosiny. W końcu odcinki wyemitowano już dawno i małe sprostowanie obecnie nie wpłynie na spadek oglądalności serialu. A Wy jak sądzicie?