Dania fast food, chociaż niezdrowe, są również bardzo smaczne. Kebab, burger i pizza stale gości w menu Polaków i to właśnie fast foody są najczęściej spożywane na mieście. Może się wydawać, że mocnej pozycji barów szybkiej obsługi w Polsce nic nie zepsuje. Nic bardziej mylnego. Inflacja zagląda również w progi pizzerii, burgerowni i kebabów.
Gotowe dania z dyskontu zamiast obiadu na mieście
Statystyki dotyczące sprzedaży produktów gotowych w supermarketach jednoznacznie pokazują, że sprzedaż gotowych produktów wzrosła. Szacuje się, że w samej sieci sklepów Biedronka sprzedaż mrożonej pizzy wzrosła o 20%. Okazuje się, że przyczyną takiego wzrostu popularności działu z daniami gotowymi jest inflacja. Fast foody stały się dla Polaków za drogie lub rezygnacja z jedzenia na mieście jest sposobem na oszczędzanie. W praktyce wpływ na zmiany w gastronomii ma zapewne jedno i drugie. Wygląda na to, że Polacy wolą zapłacić mniej, kupując dania gotowe w supermarkecie, zamiast w restauracji czy barze.
Czy sieci fast food przetrwają ten kryzys?
Znane sieci fast food działające w Polsce jeszcze nie odniosły się do kwestii kryzysu w branży gastronomicznej. Wiadomo natomiast, że nie obejdzie się bez podwyżek cen. Stali klienci pizzerii i barów z pewnością zauważyli, że pierwsze podwyżki cen już miały miejsce. Wiele wskazuje na to, że będą kolejne. Powodem są rosnące ceny energii elektrycznej i gazu. Nie ulega wątpliwości, że wyższe ceny wpłyną na liczbę klientów odwiedzających lokale gastronomiczne, co pogłębi problemy finansowe przedsiębiorców. W związku z tym wiele firm zostanie zmuszonych do zawieszenia lub zamknięcia działalności, co już można zaobserwować. Miejmy nadzieję, że branża gastronomiczna szybko podniesie się z tego kryzysu.