Na trasie pociągu relacji Szczecin Główny — Kraków, dokładnie między Poznaniem a Szczecinem doszło do potrącenia 6 krów, które znalazły się na torach. Zderzenie uszkodziło lokomotywę, a ruch na tym odcinku torów został wstrzymany na kilka godzin.
W jaki sposób krowy znalazły się na torach?
Po wypadku szybko określono przyczynę zdarzenia. Okazało się, że winny jest 66-letni mieszkaniec gminy Wronki. Mężczyzna prowadził swoje krowy (około 130 sztuk) na wypas. Jak sam tłumaczył, nie zauważył, że sygnalizacja ostrzegawcza jest włączona, informując o nadjeżdżającym pociągu. Nieświadomy tego mężczyzna puścił zwierzęta przez tory, co skończyło się tragicznym wypadkiem. W wyniku nieostrożności opiekuna krów pociąg potrącił 6 z nich. Według relacji policjantów mężczyzna był trzeźwy w chwili zdarzenia.
Zderzenie pociągu z krowami uszkodziło lokomotywę i zabiło zwierzęta. Wewnątrz pociągu znajdowało się 150 podróżujących, którym na szczęście nic się nie stało. Uszczerbku na zdrowiu nie doznał także maszynista pociągu.
Do wypadku doszło około godziny 7 rano na przejeździe kolejowym w Popowie. W związku z tym wstrzymano ruch na trasie Poznań-Szczecin a między Wronkami i Miałami uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.
Apelujemy o szczególną ostrożność na torach
Kiedy na swojej drodze widzisz tory, wiedz, że w każdej chwili może pojawić się na nich pociąg. Pociągi kursują naprawdę często i istnieje duże prawdopodobieństwo, że jakiś będzie jechał akurat w momencie Twojego spaceru lub drogi do pracy. Nie musimy chyba tłumaczyć, że nie masz szans, w momencie gdy znajdziesz się na trasie nadjeżdżającego pociągu.
Chociaż długie składy wydają się leniwie poruszać, to tak naprawdę pociągi jadą wystarczająco szybko, by uniemożliwić nam przejście przez tory. Po co zatem tak ryzykować? Apelujemy o korzystanie z oznakowanych przejść przez tory. Co więcej, zachęcamy do uważnego obserwowania sygnalizacji, gdyż argument o niezauważeniu ostrzeżeń, nic tu nie pomoże. Właściciel potrąconych krów miał szczęście, że sam nie znalazł się na torach.