Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego spotkał się 2 grudnia na posiedzeniu w sprawie walki z ptasią grypą. Powiatowy Lekarz Weterynarii przedstawił bilans ptaków dotychczas zutylizowanych z powodu wykrycia ognisk ptasiej grypy. Niestety, to jeszcze nie koniec walki z tą wysoce zjadliwą chorobą.
Większa część powiatu objęta restrykcjami
Kolejne rozporządzenie w związku z obecnością wirusa ptasiej grypy w powiecie tureckim wydano pod koniec listopada. Z listy opublikowanej przez Powiatowego Lekarza Weterynarii wynika, że restrykcjami objęta jest zdecydowana większość miejscowości w powiecie. Wolne od wirusa ptasiej grypy i zagrożenia nią są jedynie gminy Tuliszków i Władysławów.
Wirus ptasiej grypy nie stwarza realnego zagrożenia dla ludzi, ale atakuje wszelkiego rodzaju ptactwo. Skala problemu jest więc ogromna. Warto również wspomnieć o ASF: afrykańskim pomorze świń, z którym również zmaga się wiele gospodarstw w Polsce. Jednak różnica polega na tym, że ASF zabija jedynie świnie i dziki, a ptasia grypa wszystkie ptaki dotknięte zakażeniem.
Zutylizowano ponad 100 tysięcy ptaków
Niestety, w wyniku wykrycia licznych ognisk ptasiej grypy (H5N1) konieczne było zagazowanie stad objętych chorobą lub znajdujących się w strefie zagrożenia. W sumie zlikwidowano aż 100,632 ptaki. W parze z utylizacją drobiu szła utylizacja paszy i kompleksowa dezynfekcja gospodarstwa.
Wirus ptasiej grypy oznacza straty dla hodowców oraz dodatkowy stres. Ludzie także muszą zachować większą ostrożność, ponieważ kontakt z wydzielinami ptaków może doprowadzić do wystąpienia wirusa ptasiej grypy u ludzi. Takie przypadki są jednak bardzo rzadkie.
W przypadku dużych ognisk chorób zakaźnych u zwierząt hodowlanych zyskujemy jeszcze jeden argument przemawiający przeciwko hodowlom przemysłowym. W końcu tam, gdzie więcej ptactwa, tam większe straty. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to sama natura mści się na człowieku za trzymanie zwierząt w nieludzkich warunkach. Ten argument z pewnością nie przemówi jednak do wszystkich.